Krytyk, teoretyk literatury, pisarz, tłumacz, profesor Uniwersytetu Warszawskiego
Po latach ujawniam: Pisał do oficjalnej prasy w stanie wojennym, bo odmówiono mu publikacji w II obiegu. Zrobil to Tomasz Jastrun. Czy sam podjął decyzje, czy była to decyzja kolegialna, nie wiem.
Więcej i dokładniej: https://www.adamsandauer.pl/jak-artur-sandauer-zostal-kolaborantem.html
Na zakręcie historii, Sandauer zmarł, więc nie bronił się przed zarzutem kolaboracji. Przefarbowani, na liberałów wczorajsi piewcy socrealizmu o których źle pisał, są dziś szczęśliwi....
Pod nową władzą, niewygodne opinie krytyka, są pomijane i zapominane. Jego dorobek jest często zawłaszczany i przypisywany innym.
Za życia, ostracyzmem środowiskowym, ojciec specjalnie się nie przejmował...Od lat, jako wymagający krytyk był skłócony i nie utrzymywał kontaktów ze środowiskami warszawsko krakowskich kanap intelektualnych, w znacznej części b stalinowców...
Bojkot i ostracyzm do którego nawoływało podziemie w stanie wojennym, obejmował całe rodziny, więc i mnie.
Było to jednak niczym w stosunku do tego co mnie spotkało po "okrągłym stole".
Za postawę zmarłego ojca, wtedy ja zapłaciłem. Pozbawiono mnie pracy w IF PAN.
Uczynił to mój b promotor prof. R.Gałązka
Mnie, niegdysiejszemu działaczowi opozycji, w III RP, świat się zawalił.
- Adam Sandauer
powrót